Małe oleje Turnera na płycie pilśniowej są tak samo godne uwagi jak jego późne płótna marynistyczne. Te pierwsze podejmują podobne tematy do tych drugich, ale w sposób bardziej abstrakcyjny i zdawkowy niż cokolwiek innego, co namalował w technice olejnej.
Mało prawdopodobnym jest, aby ten obraz namalowano w plenerze, gdyż Turner zdawał się wchodzić w sam rozprysk wody i wezbrane fale rozbijające się o brzeg. Odwzorował wspomnienia swoich spacerów po plażach, być może zainspirowany ruchem samej farby. Nawet jeśli nie zostały namalowane w środowisku, które opisują, wiele z jego olejnych szkiców niesie ze sobą więcej poczucia przebywania na świeżym powietrzu.